Codziennie widujemy osoby, które wydają się "silne", ale to tylko złudzenie. Pamiętajmy, że mowa tu o charakterze. To, że wyglądają groźnie, ich mina sprawia wrażenie pewnych siebie, bądź otaczają się nieciekawym towarzystwem to nie oznacza, że są silni. To tylko otoczka, zamaskowanie niepewności. Najczęściej takie osoby są kruche w środku. Wystarczy trafić w słaby punkt, a ma go każdy.
To Ty rozdajesz karty.
To doświadczenie kształtuje nasz charakter. Pewne sytuacje zmieniają nas bezpowrotnie. Tworzą wnętrze na nowo. Jak to jest, że najczęściej to te tragiczne chwile sprawiają, że stajemy się silniejsi? Może wtedy rozumiemy, że czas wyjść z tej życiowej sielanki i zauważyć, że życie wcale nie jest różowe? Otrząsnąć się, tu i teraz. Zwrócić uwagę na otaczające nas problemy.
To tylko los, to nie on decyduje o naszej przyszłości. To jest już nasza rola. On tylko wkracza kiedy nie podejmujemy żadnych kroków.
Teraz pytanie: kim lepiej być? Niewinnym, kruchym człowieczkiem czy "psychicznym siłaczem"?
Ludzie pierwszego typu dają sobą (za przeproszeniem) pomiatać. Jeżeli taki/a jesteś to radzę Ci, zmień się. To jest Twoje życie i nikt nie powinien mieć nad nim większej kontroli niż Ty sam/a. Nie dawaj tej satysfakcji innym, że władają czyimś życiem. Jesteśmy nieograniczeni, wolni, tylko niektórzy po prostu wykorzystują nieśmiałość i lęki innych. Gardzę takimi ludźmi. To jest zagranie bez honoru. Wybierajmy sobie równych "przeciwników", dobrze? Wtedy okaże się, kto jest "silny", a kto tylko udaje...
Postawmy się problemom. Jak nudno by było bez nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz